Serce oceanu: historia najsłynniejszej biżuterii Hollywood

Czas jest najważniejszy. Dziś, w dobie triumfu kina, w którym nowe arcydzieła ukazują się co najmniej co miesiąc, trudno sobie wyobrazić czasy, w których premiera jednego był sensacją.

Nawet jeśli byłeś dziesięcioletnim dzieckiem w późnych latach dziewięćdziesiątych, są duże szanse, że pamiętasz rok 1997 jako datę premiery legendarnego Titanica Jamesa Camerona. Wzruszająca historia uczucia biednego malarza Jacka i bogatej arystokratki Rose, świat luksusu i miłości, nakręcone z rozmachem zdjęcia gigantycznej katastrofy, przejmująca ścieżka dźwiękowa Celine Dion... To wszystko pozostaje w pamięci każdego, kto choć raz obejrzał trzygodzinną opowieść o katastrofie Titanica.

A jeśli spróbujesz wyczarować sobie obraz bohatera, pierwsze, co ci się zapewne przypomni, to to naszyjnik "serce oceanu"."duży wisiorktóre zdobiły dekolt Rose. To jest biżuteria... - Głęboki niebieski, w kształcie serca, stał się jednym z najbardziej pożądanych dla wszystkich fanów filmu. Nosić biżuteria z Titanica..." było marzeniem każdej dziewczyny, dlatego też niesławne serce stało się numerem jeden wśród kopiowanych dodatków. Repliki te różniły się różnym stopniem "autentyczności". Jasne jest na przykład, że niebieskie serce ze szkła jest biżuterią i wcale nie należy do klasy elitarnej. Ale jubilerzy starali się zbliżyć do ideału, pokazanego przez Camerona, i produkowali coraz więcej "serc". A liczba osób, które chciały spróbować swoich sił na "wisiorku z Titanica"wisiorek z Titanica"nie zmniejsza się...

"Serce oceanu": rola w filmie

Jeśli przyjrzeć się wielu dziełom sztuki, czy to filmowym, czy literackim, można zapewne zauważyć tzw. kompozycję kołową. Nietrudno zgadnąć, na czym to polega: kiedy początek i koniec filmu mówią o tym samym, tworzy się rodzaj koła, pierścienia. To bardzo piękna technika, bo takie zapętlenie sprawia, że opowieść jest kompletna, sugeruje to, co dla autora jest ważne.

 

Uwaga na spoilery!

Pamiętasz Titanica? Zaczyna się dokładnie od "serca" niebieskiego diamentu: wiekowa Rose opowiada o rysunku, który został znaleziony przez poszukiwacza skarbów wiele dziesięcioleci po zatonięciu Titanica. Rysunek, jeśli pamiętacie, przedstawia samą bohaterkę: rysuje ją Jack, biedny facet, w którym się zakochuje. Rose leży na kanapie, a na jej ubraniu znajduje się tylko przysłowiowe "serce oceanu".serce oceanu".. Kilka godzin po tym, jak kończy ten rysunek, Titanic zderza się z górą lodową i ulega największej katastrofie w historii, Jack umiera na hipotermię w lodowatej wodzie, a Rose zostaje cudem uratowana. Zostaje uratowana, aby dożyć sędziwego wieku, zachowując miłość do Jacka i błękitnego diamentu. W finale starzejąca się bohaterka wyrzuca wisiorek do oceanu, a jej błękitne serce trafia prosto do kochanka, wiecznie młodego Jacka. Takie zapętlenie jest genialnym posunięciem ze strony autora.

Kamień jednak towarzyszy bohaterom przez cały film. Rose opowiada Jackowi, jak weszła w posiadanie olbrzymiego diamentu. Fakt, że wisiorek został jej podarowany przez narzeczonego, bogatego i wstrętnego Caledona. Rose zdradza, że klejnot ma niezwykle długą i skomplikowaną historię, jakoby należał kiedyś do francuskiego króla Ludwika XVI. W rzeczywistości, to naszyjnik, który staje się okazją, która ma złamać Jack i Rose się. W mniemaniu narzeczonego, biedna artystka chciała tylko klejnotu, który posiada dziewczyna. Co prawda Caledonowi nie udaje się zrealizować swojego przebiegłego planu i kochankowie pozostają razem aż do śmierci Jacka.

Dlaczego Cameron potrzebuje wisiorka?

Jak widać, "serce oceanu" ma prawie tyle samo czasu ekranowego, co sama bohaterka Kate Winslet. Więc ten kamień był bardzo ważny dla reżysera, był naprawdę symboliczny. To znana "cecha" Camerona: jest bardzo odpowiedzialnie przygotowany do filmowania. Tak więc, zanim zaczniesz opowiadać historię zatonięcia Titanica, spędził dużo czasu w archiwach, dokładnie badając wszystkie szczegóły słynnej katastrofy statku. Kostiumy postaci, wygląd statku, wszystkie detale wnętrza są rozpisane z miłością i starannością. Cameron kazał nawet bohaterom pobierać lekcje dobrych manier, by łatwiej było im "reinkarnować" się w arystokratów z początku XX wieku. Mówi się, że reżyser nawet tak dobrał aktorów, by byli podobni do prawdziwych pasażerów i załogi feralnego statku.

 

A wisior był dla niego nie mniej ważnym szczegółem, gdyż sytuacja jest częściowo oparta na prawdziwych wydarzeniach. Historia młodej Kate Florence Phillips jest dobrze znana. Dwudziestolatek pracował jako asystent biznesmena Henry'ego Samuela Morleya z Wielkiej Brytanii. Zakochanie się w żonatym szefie (wzajemne zauroczenie) prowadzi do tego, że bohaterowie postanawiają popłynąć liniowcem ku nowemu życiu. Najprościej mówiąc, ucieczka od starego świata. Bogaty kochanek daje dziewczynie wspaniały naszyjnik, w którego centrum znajduje się niebieski szafir otoczony kilkoma małymi diamentami. Podczas zatonięcia liniowca ginie sam Morley, ale Kate (podobnie jak Rose) zostaje uratowana i nawet rodzi dziecko przez ukochanego. Szafir ten istnieje do dziś i może być nawet oglądany przez wszystkich, którzy zechcą go zobaczyć. Parowiec Nomadic, ten sam, który przewoził pasażerów pierwszej klasy na Titanica, jest otwarty dla zwiedzających od przełomu wieków i obecnie stanowi swego rodzaju muzeum. Jednym z najbardziej czczonych eksponatów jest szafir, nazywany poetycko "Miłością morza".

Jednak jedna historia to dla genialnego reżysera zdecydowanie za mało, dlatego nie ulega wątpliwości, że kolejnym prototypem "serca oceanu" jest najsłynniejszy diament Hope - słynny i podobno przeklęty. To prawda, nie jest to związane z imieniem Ludwika XVI, jak Rose powiedziała Jackowi, ale z imieniem jego przodka, Ludwika XIV. Cóż, zaczepki i "zamieszanie" to obowiązkowe elementy twórczości, które czynią ją bogatszą i ciekawszą.

Jak nakręcono "Serce oceanu"

Rola enigmatycznego diamentu Hope wymagała własnego "aktora". Meticulous Cameron przeszedł przez kilka opcji i nie był z nich zadowolony. Tak więc, prawdziwy niebieski diament wydawał mu się zbyt ciemny, niebieski szafir - nie jasny. Sukces przyszedł po tym, jak "wypróbował" tanzanit, rzadki i drogi kamień o szafirowej barwie. Odcień tanzanitu doskonale pasował do koncepcji reżysera: serce oceanu okazało się fantastycznie błękitne, nasycone i przejrzyste zarazem, a znaczny waga Kamień na szyi Rose jeszcze bardziej przyciągał uwagę.

 

Ogólnie rzecz biorąc, tanzanit jest strasznie rzadkim kamieniem. Powodem jest to, że jest on wydobywany w jedynym miejscu na świecie, w pobliżu Kilimandżaro w Tanzanii. Jeśli jest on sztucznie "przebrany" za szafir, po prostu nigdy nie będzie można odróżnić fałszywego od drugiego.

W rzeczywistości w filmie nie było tylko jednego wisiorka, ale aż trzy.

  • Londyńscy jubilerzy z Asprey & Garrard stworzyli biżuterię, w której główną rolę odegrał fianit. Niebieski kamień został obramowany przez małych białych "braci" i umieszczony w oprawie z białego złota.
  • Naszyjnik dostarczony przez J. Peterman Company, składa się również z niebieskiego fianitu o nieco innym szlifie (pojawia się on tylko w jednej scenie, gdy Caledon wyjmuje go z sejfu na krótko przed rozbiciem statku).
  • Brytyjscy jubilerzy z tej samej firmy, Asprey & Garrard, wykonali również trzeci wisior. Co prawda, było to już po projekcji filmu. Niebieski szafir w kształcie serca otoczony setką diamentów został umieszczony w platynowej oprawie. Ten niewiarygodnie drogi naszyjnik (nabywca zapłacił za niego prawie półtora miliona dolarów) został wydany po tym, jak sukces filmu stał się oczywisty. Wisiorek został sprzedany w Sotheby's, a dochód z niego przeznaczono na cele charytatywne.

Jak widać, sam reżyser nie jest właścicielem żadnej z biżuterii użytych w filmie. Ale ostatni i najdroższy wisiorek, na przykład, Celine Dion mogła założyć tylko raz w życiu - na ceremonii rozdania Oscarów w 1998 roku. A resztę, tańsze wisiorki, od czasu do czasu wypożycza Cameron, który nadal organizuje wystawy poświęcone swojemu genialnemu filmowi.

Istnieją jednak zarówno oficjalne, jak i nieoficjalne kopie słynnego naszyjnika. Dom jubilerski Harry Winston wydał jedną z najsłynniejszych replik w 1998 roku, z niebieskim 15-karatowym diamentem. Aktorka grająca starzejącą się Rose, Gloria Stewart, miała go na sobie na czerwonym dywanie podczas rozdania Oscarów. Ale oczywiście istnieje o wiele, wiele więcej nieoficjalnych kopii. Nie ma zakazu ich produkcji, ale chętnych do zdobycia ich "serca oceanu" nie ubywa.

Diament nadziei: prototyp "serca oceanu" o strasznej historii

Wiele znanych kamieni szlachetnych w swojej długiej egzystencji ma jakieś tragiczne lub nawet szokujące historie. Niektórzy przypisują to osławionej "magii kamieni", inni obwiniają siły wyższe, a jeszcze inni uważają, że problem tkwi w ludzkich cechach chciwości i chęci zysku. Trudno powiedzieć, który punkt widzenia jest właściwy. Równie trudno jest ręczyć za to, że wszystkie historie o słynnych klejnotach są prawdziwe, a nie sztuczki wymyślone przez przedsiębiorczych handlarzy chcących podsycić zainteresowanie cenną rzeczą.

 

Tak czy inaczej, diament Hope (pierwowzór "serca oceanu") jest być może jednym z najsłynniejszych i jednocześnie najbardziej tajemniczych diamentów w historii ludzkości. Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Wartość kamieni kolorowych

Diament to kamień, który z łatwością pokonuje każdą konkurencję. Najtrudniejsze, najdroższe, najpiękniejsze. Ale oto chodzi: wśród samych diamentów panuje duża konkurencja.

A jeśli myślisz, że najdroższym diamentem jest ten przezroczysty, jak go nazywają, to niestety. Fancy diamenty - to jest diamenty, które są barwione w różnych odcieniach - są warte dużo więcej. Nawet niewielki posmak zielonego lub czerwonego, różowego lub niebieskiego automatycznie podnosi cenę diamentu. Nie mówiąc już o tak głębokim, czystym kolorze niebieskim jak w Hope!

Rzadkość kamienia jest dodatkowo wzmocniona przez jego rozmiar; tak gigantyczny i jasny kawałek biżuterii jest prawdziwym wyzwaniem do znalezienia. To prawda, jest w tym "lekka" przesada. Według ekspertów, kamień, który Rose nosi w filmie waży około 350 karatów. Jego prawdziwy prototyp, diament Hope, po swoim długim i mozolnym życiu wyglądał znacznie skromniej: "tylko" prawie 14 karatów, czyli 25 razy mniej. Ale kino to jasna sztuka i Cameronowi zależało na tym, by zwrócono uwagę na jego "serce". Prawdziwy "mały" kamień poszedł pod młotek na jednej z aukcji pod koniec ubiegłego wieku. Nabywca zapłacił za niego prawie 8 milionów dolarów.

Wreszcie, wartość prawdziwego kamienia jest zwiększona przez jego cięcie. Tylko najrzadsze minerały były cięte sercem, zwykle ograniczone do kształtu koła lub specjalnego "diamentu". Kształt serca jest bardzo trudny do obróbki, więc oczywiście taki kamień ma być wyjątkowy.

 

Okazuje się więc, że "serce oceanu" było z każdej strony wyjątkową biżuterią:

  • jasny kolor minerału;
  • duży rozmiar;
  • specjalny kształt cięcia;
  • obecność prawdziwego prototypu.

Tak, Cameron zrobił wszystko, by wybrać "właściwy" symbol dla swojego filmu...

Połączenie indyjsko-francuskie

Mówią... być może tym słowem trzeba będzie zaczynać każde zdanie, bo o diamencie Hope nie wiadomo nic konkretnego. Ale spróbujmy choć raz.

Mówi się, że ten ogromny, niebieski diament "należał" kiedyś do rzeźby słynnej hinduskiej bogini. Posąg był zainstalowany w świątyni, a niebieski diament znajdował się w oczodole tej gigantycznej rzeźby. To drogocenne "oko" miał rzekomo podrobić energiczny i przebiegły kupiec (według innych relacji kupiec i jubiler) o nazwisku Jean-Baptiste Tavernier i przynieść ogromny klejnot (jego waga przekraczała 100 karatów) francuskiemu królowi, do Wersalu. Oczywiście hinduscy mnisi rzucili klątwę na zagranicznego złodzieja i nikt nie mógł jej złamać.

Jest jednak bardziej "rozbudowana" historia. Rzekomo mężczyzna przebrany za niewolnika podszedł do Taverniera, gdy ten przebywał w Indiach i zaoferował mu kupno kamienia. Niewolnik" był pewien, że sprzedaje szafir słabej jakości, ale doświadczony Tavernier od razu zauważył, że patrzy na bardzo rzadki niebieski diament o wadze ponad 100 karatów. Prawdę mówiąc, szlif kamienia był, jak ocenił profesjonalista Tavernier, fatalny. Wierzono, że kamień przez długi czas "żył" w hinduskiej świątyni, będąc świadkiem rytualnych ofiar, a następnie został wmurowany w oczodół posągu bóstwa.

Francuscy szlachcice bliscy królowi zakupili diament od Taverniera, a miejscowi jubilerzy wykorzystali wszystkie swoje umiejętności, aby pociąć kamień na kilka kawałków i pociąć je na kawałki. Może Tavernier zrobił to sam: dowody są zupełnie inne. Wiadomo jednak na pewno, że największy kamień, ważący 67 karatów, trafił do króla Ludwika XIV.

Nieszczęścia spotkały biednego Taverniera (mówi się, że zabiły go psy), a także Ludwika XIV. Sam król umierał w straszliwych męczarniach: zranił się w nogę, rozwinęła się gangrena, a amputację władca uważał za niezgodną z jego królewską godnością. Sceptycy przypomną, że Tavernier zmarł w wieku 83 lat, podczas gdy Louis miał 76. O śmierci Taverniera wiadomo bardzo niewiele: z jakiegoś powodu postanowił na starość wyruszyć w podróż do Persji (dzisiejszego Iranu) i zmarł w drodze, gdzieś w Rosji. Mówi się, że osobiste okoliczności śmierci 76-letniego francuskiego monarchy wynikają wyłącznie z jego charakteru. Mówi się też, że Maria Antonina miała pecha: chyba każdy pamięta, że nieszczęśliwa królowa została ścięta na gilotynie. I tylko najbardziej uważni pamiętają, że królowa wcale nie była spokrewniona z Ludwikiem XIV: była żoną innego Ludwika XVI. Co można zrobić, jeśli ich imiona są takie same...!

W każdym razie do końca XVIII wieku, czyli do rewolucji francuskiej, "przeklęty" kamień należał do rodziny królewskiej. Cóż, po aresztowaniu i zamordowaniu jego członków, wszystkie skarby zostały oczywiście splądrowane, a ślad po kamieniu zaginął na długie lata.

Dlaczego Nadzieja i co dalej?

Niebieski diament pojawia się ponownie już w XIX wieku. Pewien finansista z Wielkiej Brytanii, Henry Hope, kupił niebieski diament o wadze 45 karatów. Rzadkość tego skarbu jest oczywista, a jubilerzy mieli również na uwadze zaginiony skarb króla Francji. Sugerowali oni, że Hope kupiła ten sam diament, a zmniejszenie jego rozmiarów można wytłumaczyć po prostu tym, że został on ponownie oszlifowany, czyli automatycznie utracono część jego masy. Oczywiście jest możliwe, że kupiony przez Hope kawałek jest jednym z fragmentów tego samego minerału. Nie zmienia to jednak faktu, że diament Ludovico i diament Hope nie są po prostu powiązane. To jest jeden i ten sam kamień!

Założenie to nie wymaga dziś żadnego dowodu: diament Nadziei (ten nazwany od imienia właściciela) to ten sam kamień, który pochodzi z Indii. Hopesowie byli właścicielami biżuterii aż do początków XX wieku i wydawało się, że w ich rodzinie nie ma żadnych kłopotów. Mistycy twierdzą, że kamień w tym czasie po prostu "spał".

Ale potem biżuteria została kupiona przez światowej sławy jubilera Pierre'a Cartiera za ogromne pieniądze. Cartier miał "serce" cięte, aby podkreślić głębię koloru minerału i dopasowane do naszyjnika, ozdobione na wszystkich stronach z białymi diamentami.

Mówi się, że to właśnie ten przedsiębiorczy Francuz jest autorem plotek o klątwie kamienia. Jego głównym celem było sprzedanie pięknego kamienia po wyższej cenie. Tylko arystokraci mieli pieniądze, a Cartier podobno znalazł najlepszy sposób, aby przyciągnąć ich uwagę - wymyślił legendę o klątwie kamienia.

Kto wie? Nie ma możliwości sprawdzenia tych faktów, a każdy wybiera wersję, która jest mu bliższa.

A jednak Titanic... A może to był Titanic?

Klientem Cartier'a była amerykańska socjeta o imieniu Evelyn Walsh McLean. Pani McLean, widząc kamień po raz pierwszy, była raczej chłodno nastawiona do niego. Ale Cartier przekonał damę, że powinna spróbować: wynająć kamień i pokazać się w nim podczas weekendu społecznego. I tak też zrobiła. Nie zabrakło komplementów, a Evelyn z radością zakupiła naszyjnik. Mówi się, że praktycznie nosiła go dzień i noc, nie mogąc rozstać się z piękną biżuterią. Jednak po usłyszeniu o sławie Hope, Evelyn postanowiła pobłogosławić ją w kościele. Trudno powiedzieć, czy to jej pomogło. Z jednej strony żyła i miała się dobrze, odeszła w wieku 60 lat. Z drugiej strony, jej rodzinę prześladował pech: mąż zapił się na śmierć, syn zginął w wypadku samochodowym, a córka popełniła samobójstwo.

 

Co Titanic ma z tym wspólnego? Trudno powiedzieć. Mówi się (ach, znowu to "mówi się"!), że jedna z par, które zginęły podczas legendarnej katastrofy liniowca, była kiedyś w posiadaniu przeklętego diamentu. Sądząc po czasie katastrofy statku, tą parą mogła być tylko Evelyn Walsh McLean i jej mąż. Wiemy jednak na pewno, że tak się nie stało. Mimo to wielu ludzi przy różnych okazjach powtarza, że to właśnie złowroga Nadzieja była prawdziwą przyczyną śmierci jej właścicieli podczas fatalnego spotkania Titanica z górą lodową.

Śmierć ostateczna

Kiedy McLean zmarła, jej wnuki sprzedały diament babci niesamowitemu jubilerowi Harry'emu Winstonowi. Dlaczego niewiarygodne? Ponieważ ów jegomość był tak aktywnym kolekcjonerem biżuterii, że w pewnym okresie obowiązywał zakaz fotografowania go: posiadał tak ogromną kolekcję biżuterii, że bliscy poważnie obawiali się o jego życie. Nie było żadnych szczególnych zgonów ani tajemniczych problemów z Harrym. Hope podróżował do różnych muzeów, brał udział w wystawach, a pieniądze, które otrzymywał, w większości przeznaczał na cele charytatywne.

Na starość Winston zrobił coś nieoczekiwanego: nie sprzedał kamienia, lecz przekazał go zwykłą pocztą do Instytutu Smithsona w Waszyngtonie. Od ponad pół wieku "niebezpieczna" Nadzieja jest przechowywana w muzeum. A każdy, kto zapłaci kilka dolarów za wstęp, może zobaczyć piękny diament wewnątrz kuloodpornej gabloty. To prawda... z tajemniczym diamentem wiąże się jeszcze jedna, miejmy nadzieję ostateczna, śmierć.

Mówi się, że ofiarą tego kamienia był posłaniec, który przekazał diament do instytutu: uczestniczył on w wypadku samochodowym i zginął na miejscu, a jego rodzina spłonęła następnie we własnym domu. Czy to prawda? Bóg wie. Historia nie zachowała imienia tego posłańca, ani faktów, które można by zweryfikować.

Repliki hollywoodzkich ornamentów

Jednak mroczne historie związane z błękitnym diamentem Hope w żaden sposób nie odstraszają ludzi pragnących zdobyć "serce oceanu", które kiedyś można było zobaczyć w hollywoodzkim filmie. Albo przynajmniej coś przypominającego słynny naszyjnik. Jeśli jesteś zainteresowany symbolem pięknej, czystej, szczerej miłości, a następnie można uzyskać bardzo "serce", nie będzie źle.

 

Materiał, z którego jubiler korzysta, decyduje o ostatecznym koszcie wisiorka. Do najbardziej popularnych minerałów należą:

  • Agat;
  • Kryształy Swarovskiego;
  • kamienie półszlachetne;
  • szafir;
  • fianit.

Kamienie są zwykle inkrustowane w białym lub żółtym złocie, czasami w srebrze.

W internetowym hipermarkecie jubilerskim Gold.ua. można znaleźć wiele biżuterii mniej lub bardziej przypominającej hollywoodzkie "serce". A może coś jeszcze bardziej przykuwającego uwagę. Często wisiorek może być połączony z całym Często wisiorek można połączyć z zestawem pierścionków i kolczyków. Romantyczny, elegancki, luksusowy i czarujący, zestaw biżuterii, który z pewnością będzie idealnym prezentem dla Ciebie lub bliskiej osoby.

Niebieski diament w kształcie serca stał się symbolem nie tylko filmu Titanic, ale także naszej wiary w miłość, cud i piękno. Ale pytań dotyczących prototypu tej biżuterii jest znacznie więcej. Trudno powiedzieć, czy diament Hope był rzeczywiście przeklęty, czy może Cartier okazał się genialnym wizjonerem, który sprawił, że cały świat uwierzył w jego historię. Tak czy inaczej, niebieski diament z dalekich Indii nadal pozostaje dla nas niemal nierealnym artefaktem. Ale biżuteria w kształcie serca oparta na hollywoodzkim filmie z pewnością nie jest w stanie przynieść nam nic złego.